Nadeszła pora na kolejne hiszpańskie miasto. Tym razem będzie o Toledo, które dla mnie stanowi miasto labirynt i nie tylko.
Miasto leży stosunkowo niedaleko Madrytu, więc śmiało możecie tam przy okazji czmychnąć.
Już z punktu widokowego wygląda zjawiskowo. Niczym średniowieczne miasto częściowo otoczone murem i zakolem rzeki Tag. W czasie swej historii było pod panowaniem Rzymian, a w późniejszych wiekach żyli tutaj razem w zgodzie Muzułmanie z Żydami i Chrześcijanami aż do wygnania tych dwóch pierwszych.
Toledo stanowi istną perełkę architektury i zdecydowanie jest tutaj, co oglądać.
ULICE PEŁNE ATRAKCJI
W obręb murów wejdziecie przez jedną ze średniowiecznych bram i podążając pod górę będzie można podziwiać niższe partie miasta i jego mury.
Przygotujecie się na wspomniany labirynt, bo jest tak zwarte i pełne licznych wąskich uliczek, że
łatwo jest się tutaj zgubić. Chociaż właściwie nie zawsze to takie złe,
bo można odkryć wtedy inne ciekawe miejsca.
Dla wielbicieli architektury sakralnej stanowić może niezłe wyzwanie, gdyż słynie z największej kumulacji kościołów w porównaniu z pozostałymi miastami w Hiszpanii.
Najlepiej będzie zrobić sobie mały spacer po mieście i pokrążyć po tych urokliwych uliczkach. Po drodze odwiedzając Katedrę NMP, drugą po Katedrze w Burgos, najbardziej znaczącą budowlę gotycką w kraju. Znajdziecie tam między innymi obrazy El Greco czy niektóre grobowce królów.
Przedzierając się przez wąskie uliczki nie zobaczycie jej w pełnej okazałości. W tym celu czmychajcie na wspomniany wcześniej punkt widokowy.
Jest jeszcze twierdza Alkazar, gdzie teraz mieści się muzeum z eksponatami wojny domowej. W przeszłości była to budowla typowo średniowieczna, po której właściwie nie został ślad. Karol V kazał ją rozbudować, aby stała się ona rezydencją królewską.
Jednak potem nastała wojna domowa, po której budynek został zniszczony. Odnowiono go oczywiście, ale wiele z oryginalnych elementów zostało bezpowrotnie straconych. Jak to zwykle bywa.
Możecie również nie wiedzieć, że to tutaj urodził się i tworzył El Greco, którego dzieła można podziwiać w katedrze. Jest też muzeum jego imienia, gdybyście chcieli się z jego twórczością lepiej zapoznać. Ja poza wyjątkami, za muzeami nie szaleję, więc nawet mnie tam nie ciągnęło, co tu ukrywać.
COŚ DLA PODNIEBIENIA
Toledo słynie jeszcze z czegoś i nie jest to żadna budowla architektoniczna, ale rarytas dla podniebienia. Miasto prowadzi sprzedaż wyrobów z marcepanu. Ja uwielbiam marcepan, więc to coś dla mnie. Także polecam spróbować.
Istnieje teza mówiąca, że marcepan przybył z Chin. Jak było dokładnie, nie zostało stwierdzone. W każdym razie jednym z głównych centrów produkcyjnych jest Klasztor San Clemente. Tam właśnie zaczęły powstawać wyroby z tego produktu, gdyż to właśnie migdałami i cukrem dysponowały zakonnice w swych spiżarniach.
Marcepan jest wyrabiany w różnych formach, również w postaci pasty w butelce. Ja miałam przyjemność jeść go w formie kuleczek i wierzcie mi były wyśmienite.
W regionie ponadto uprawia się szafran. Postanowiłam kupić małe
pudełeczko tej przyprawy. Tyle, że szkoda mi go użyć i nadal sobie w
pudełeczku leży. Bez komentarza. Heh.
DLA SIKOREK
Jeżeli słodkości Was nie interesują dla pań czekają sklepiki z wyjątkową biżuterią ze wzorami sztuki damasceńskiej, mające swe początki w Damaszku. Nie jest to bardzo tani interes, ale myślę że na delikatny wisiorek czy kolczyki wyskubiecie grosza, tragedii nie ma. Mały wisiorek oraz kolczyki z osobna kosztowały mnie po 8,50 euro. Tym bardziej, że to dość unikatowy dodatek.
uliczka ze sklepami biżuterii damasceńskiej tuż przy Katedrze
Nie mogę odżałować, że już tutaj w Polsce zgubiłam jedną zawieszkę od kolczyka. Nic tylko kombinować, żeby tam jeszcze wrócić, prawda?! Na pocieszenie mam jeszcze wisiorek, którego aż strach zakładać byleby nie zgubić, przy mojej skłonności do gubienia cennych przedmiotów.
WRACAJĄC DO ZWIEDZANIA
Wracając do zwiedzania nie przegapcie również wizyty na moście Alcantara pochodzenia rzymskiego. Częściowo był odbudowywany po wcześniejszych zniszczeniach, stąd jedna wieża jest barokowa, a druga średniowieczna.
Zamek średniowieczny bronił wstępu do miasta w czasie najazdu Muzułmanów. Potem budowle zaniedbano na jakiś czas. Na szczęście po odrestaurowaniu znów wygląda, jak trzeba.
Jak widzicie jest tu wszystko, co dusza zapragnie. A to tylko niewielki wycinek uroków Toledo. Całe miasto jest zresztą wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Macie jakiś pomysł na wykorzystanie szafranu, który leży sobie w moim pudełeczku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz