czwartek, 11 lutego 2016

6 MIEJSC W BARCELONIE, W KTÓRYCH SIĘ ZAKOCHASZ.



Zbliżamy się wielkimi krokami do końca serii. Z oczywistych względów nie będę jedyną osobą, która już o Barcelonie pisała. Po prostu nie mogłabym tego nie zrobić. Zakochałam się w tym mieście na amen.

Przejdziemy sobie po najlepszych miejscach tego miasta. Na pewno już je znacie.


LA RAMBLA I OKOLICE WYBRZEŻA

 


Pierwsze miejsce to La Rambla, czyli szeroki deptak. Mieszkańcy i zwiedzający codziennie go przemierzają. Trzeba tutaj uważać na drobnych złodziejaszków, którzy tylko czyhają na naszą nieuwagę.

Zaczyna się tuż przy rondzie z cokołem, na którym znajduje się kolumna z posągiem Krzysztofa Kolumba, a u jej podstawy wokół stoją ogromne kamienne lwy. Niektórzy, w szczególności dzieci lubią się na nie wdrapywać i robić sobie zdjęcie.

la rambla
la rambla

Za  kolumną mamy już tylko promenadę i wody Morza Śródziemnego. W pobliżu jest jeszcze port, skąd wyruszają statki w różne zakątki oraz Oceanarium.

Niedaleko promenady znajduje się również Pałac Nacional. Jeśli możecie zostać na noc, to wieczorem odbywa się tutaj pokaz światła, muzyki i wody z fontanny. Na pewno tego nie przepuszczę następnym razem.

barcelona

CASA BATLLÓ


Podążając w drugim kierunku La Ramblą po lewej stronie, po drugiej stronie ulicy ukrywa się jedno z dzieł Gaudiego, czyli Casa Batlló. Budynek tworzą kawałki szkła, mające inicjować łuski ryb. Balkony z kolei kości. Wygląd jest dość osobliwy i robi wrażenie.

casa mila

DZIELNICA GOTYCKA


Jeszcze dalej, ale kierując się na prawo dojdziemy do dzielnicy gotyckiej miasta. Tutaj przede wszystkim warto zwrócić uwagę na Katedrę św. Eulali, gdzie na wewnętrznym dziedzińcu powinny przechadzać się gęsi. Kiedy ja odwiedzałam to miejsce, były one niestety zamknięte, ale i tak nie był to codzienny widok.

Musicie pamiętać o zakrytych ramionach i kolanach, bo Was nie wpuszczą.

dzielnica gotycka barcelona
barrio barcelona

Po drodze  przy okazji mam też różne urokliwe zakątki, jak ten na zdjęciu.

barcelona city

CASA MILA


W innej części miasta usytuowana jest kolejna konstrukcja słynnego Gaudiego. Jest nim Casa Milà, nazywana też Kamieniołomem. Wygląda ciekawie, nie powiem, Gaudi ponoć właściwie nie używał w nim linii prostych. Miała być to wówczas kamienica, ale coś poszło nie tak z inwestorem. W każdym razie jest to, jedno z najlepiej wykończonych dzieł przez samego Gaudiego.

casa batlo

SAGRADA FAMILIA I PARK GUELL

 


Jednakże serce skradły mi Sagrada Familia oraz Park Guell. Pierwszy z nich to, jak z pewnością wiecie kościół, którego nie zdążył dokończyć Gaudi przed śmiercią. Ostały się jego szkice na podstawie których następni architekci, aż do dziś dążą do jego wykończenia.

sagrada familia


Ma to nastąpić 2026 roku, czyli 100 lat po rozpoczęciu budowy. 

Zważywszy na ogromną kolejkę do wnętrza Sagrada Famillia, nie mogłam go zobaczyć. Mam jedynie pocztówkę, ale obiecałam sobie, że następnym razem tego nie przeoczę. Podobno trzeba ustawić się w kolejce już od wczesnych godzin, aby potem po kilku godzinach w końcu przekroczyć jego próg.

barcelona sagrada familia

Niemniej jednak to, co zobaczyłam mnie zachwyciło. Nie widziałam czegoś podobnego nigdzie wcześniej, ani później. Jest jedyny w swoim rodzaju. Nie wiem czemu, ale nieco kojarzy mi się z mangą-bajką Czarodziejka z Księżyca. Pewnie w tym momencie pojawił się uśmiech, ale w jednej scenie, w pierwszej serii, akcja działa się w podobnym miejscu. Osoby oglądające w dzieciństwie tą bajkę może skojarzą, o czym piszę. Może autorka rysunków wzorowała się na Sagradzie Familia?! Nie wiadomo. Z tą różnicą, że w bajce nie było to dobre miejsce.

sagrada familia 1

Kiedy byłam, trwała właśnie odnowa elewacji oraz budowa wież, które miały symbolizować 12 Apostołów.

Obecnie cena za wejście indywidualne bez przewodnika kosztuje 15 euro. Sporo, ale myślę, że warto.

Park Güell z kolei znajduje się już na wzniesieniu (jedną z opcji dojazdu jest metro). Bardzo fajne miejsce, żeby się zrelaksować, posiedzieć w fajnym otoczeniu. W dodatku widać stąd całą Barcelonę, w tym właśnie Sagradę Familię.

Mamy tutaj najdłuższą ławkę na świecie. Kiedy się przyjrzycie jest ona obudowana różnymi kafelkami, które niby do siebie nie pasuję, a z drugiej strony tworzą ciekawą strukturę.

barcelona miasto
park gaudi
park guell

Z prawego boku tuż za końcem tej ławki mamy jakby to nazwać, coś w rodzaju tunelu.


Natomiast na samym środku prowadzą schody najpierw do sali kolumnowej, a następnie do słynnej salamandry. Każdy ustawia się w kolejce, w celu sfotografowania się z nią.


salamandra barcelona

Kiedy już cykniecie fotkę, na samym dole stoją dwa budynki. Nie mam pojęcia dlaczego, ale jakoś nie przyszło mi do głowy wejść do środka. Chyba byłam tak zaoferowana, że w ogóle tu dotarłam, heh. W każdym razie nie wiem, czy było coś w środku ciekawego, czy nie.


Do parku prowadzą dwie bramy; albo właśnie od tych budyneczków albo z góry po prawej stronie.

Pomyśleć, iż sam park miał być kiedyś osiedlem zamieszkanym przez ludzi. Trudno mi jest to sobie wyobrazić. Jednak nikt nie był wtedy tym zainteresowany, pomysł okazał się niewypałem. W sumie dobrze się stało, bo teraz można tam pojechać i spędzić miło czas.

Niestety obecnie za wstęp się płaci, nie tak jak kiedyś. Koszt dla osoby dorosłej to 7 euro.

Barcelona jest jednym z miast, w których mogłabym mieszkać. Oczywiście mówi się, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Jednakże ma ona coś w sobie, nie potrafię tego wyjaśnić, po prostu tak jest.

Jeśli jeszcze Was w Barcelonie nie było to koniecznie musicie tam pojechać, choćby raz w życiu.

A w jakim mieście Wy się zakochaliście? Macie takie swoje miasto?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz