Przystaniemy na chwilę w Coimbrze, mieście studentów.
Miasto położone jest nad rzeką Mondego i kiedyś pełniło rolę stolicy państwa.
Zwiedzanie Coimbry skupia się przede wszystkim wokół Uniwersytetu, starówki oraz Katedry. O tych właśnie miejscach sobie dziś opowiemy.
MURY UCZELNI W COIMBRZE
Tutejszy Uniwersytet zaliczany jest do najstarszej uczelni w kraju. Powstał w 1290roku. Nie mało tutaj studentów rozpoczynających swoją przygodę ze studiami. Bardzo łatwo ich rozpoznać po czarnych pelerynach, niczym w filmie o Harrym Potterze. Trochę im współczułam, gdyż było blisko 30 stopni na dworze, a taki strój raczej nie należał do przewiewnych. Mimo wszystko na ich ustach malował się uśmiech.
Jeśli chodzi o mury uczelni to niezwykle wyraźnie było widać ślady czasu i zaniedbania. Ściany były obdrapane a kafelki azulejos po części popękane.
Przeszliśmy z grupą po korytarzach, a następnie poszwendaliśmy się nieco po placu. Na samym jego środku stał prężnie posąg Jana III. Na końcu tego placu ze wzniesienia, na którym się znajdowaliśmy widoczna była część miasta oraz rzeka.
Mieliśmy jeszcze odwiedzić kaplicę uniwersytecką, jednakże odbywało się pożegnanie zmarłego dziekana, więc kontynuowaliśmy zwiedzanie miasta.
Po wyjściu poza mury Uniwersytetu pokierowaliśmy się ulicą na prawo ku niższym partiom. Mijaliśmy po drodze obdrapane i wręcz opuszczone budynki.
STARA KATEDRA
Docieramy po drodze do Starej Katedry, gdzie darujemy sobie wejście do środku. Budowla zachowana w dobrym stanie, mimo że czas jej powstania datuje się na XII wiek. Elementy wskazują na styl romański.
Tuż naprzeciwko mamy sklep z pamiątkami, w tym z piękną portugalską ceramiką. Niestety ceny skutecznie nas odstraszyły.
Idąc dalej docieramy do punktu centralnego miasta okupowanego przez mieszkańców i turystów.
KOŚCIÓŁ SANTA CRUZ
Znajduje się tutaj warty uwagi Kościół Santa Cruz, którego ściany wewnątrz wyściełane są kafelkami azulejos tworząc obraz życia patrona miasta. Ponadto pochowano tutaj pierwszych dwóch władców Portugalii.
Tuż obok nietypowo znajduje się restauracja, która wygląda jakby była częścią tego kościoła. Jeśli jednak nie chcecie się stołować w niej możecie przysiąść przy fontannie stojącej na środku placu lub przespacerować się pobliskimi ulicami pełnymi ubrań albo pamiątek.
Na tym kończy się relacja z tego uniwersyteckiego miasta.
Muszę jednak przyznać, że było to chyba jedyne portugalskie miasto, które mnie nie zachwyciło. Może dlatego, że widziałam jak jest zaniedbane. Nie powiem, byłam tam tylko jeden dzień, a podobno miasto oferuje również inne sezonowe atrakcje, jak palenie wstążek i występy muzyki fado, których nie miałam okazji uświadczyć. Pomijając to pierwszego wrażenia dobrego nie zrobiła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz