piątek, 17 czerwca 2016

MOJE ULUBIONE SPOSOBY NA PORUSZANIE SIĘ PO LIZBONIE.


PORUSZANIE SIĘ PO LIZBONIE
 
Po przerwie wracamy do Portugalii. Skupimy się dzisiaj na moich ulubionych sposobach poruszania się po stolicy kraju, czyli po Lizbonie. Chyba nigdzie nie czułam się tak swojsko.

Po pierwszym dniu wiadomo co w trawie piszczy, czym się najlepiej przemieszczać, gdzie i za ile. Każdy powinien szybko wdrożyć się w system komunikacji miasta.

Jak dla mnie najwygodniej było albo jeździć metrem albo chodzić pieszo.

METRO


Korzystając z metra wystarczyło wykupić kartę tzw. Viva Viagen i załadować na potrzebną kwotę. Mapkę linii metra bez problemu wydrukujecie z Internetu lub dostaniecie w Informacji Turystycznej już na miejscu.

 http://lisbon-portugal-guide.com

Jedyne co warto wiedzieć to rodzaj ładowań oraz koszt samej karty i to wszystko. Karta kosztować Was będzie zaledwie 0,50 euro. Można załadować bilet dzienny, pojedynczy lub tzw. zapping.

Zapping jest najwygodniejszą formą, gdyż upoważnia do przejazdów nie tylko metrem ale też inną komunikacją należącą do przewoźnika Carris, CP, Transtejo oraz Soflusa.

Jeden przejazd kosztuje 1,40 euro, chyba że macie zapping to wtedy koszt jednej podróży metrem jest nieco niższy i  wynosi 1,25 euro. Natomiast gdybyście preferowali jazdę z biletem dziennym to zapłacicie 6 euro.

Spotkacie się zapewne jeszcze z kartą zwaną 7colinas, ale działa ona bardzo podobnie, więc nie będę zaprzątać Wam nią głowy.

Stacje metra są nietuzinkowe, bo pięknie ozdobione płytkami w stylu azulejo tworząc różne obrazy. Twórcy zadbali o to, aby podróżujący tym środkiem transportu mieli czym nacieszyć oko.

Na stacjach i miejscach przesiadkowych bardzo łatwo się zorientować idąc po prostu za tłumem i oznaczeniami. Na pewno się nie zgubicie.

CHODZENIE PIECHOTĄ TEŻ DOBRY WYBÓR


Drugim ulubionym sposobem na poznanie Lizbony jest po prostu chodzenie po niej pieszo. Uprzedzam tylko, nóżki będą boleć. Nie brakuje tutaj wzniesień. Oprócz tego warto wspomnieć, żeby zaopatrzyć się w płaskie i nie ślizgające się obuwie. Wiem co mówię, bo nie raz prawie w moich butach na wzniesieniach zjechałabym w dół; jak na nartach.

Raczej o obcasach Drogie Panie bym zapomniała.

Trzeba być przygotowanym również na to, że do niektórych miejsc metrem też się nie dostaniecie. Poza tym czasem warto nawet nadrobić kilometrów, aby nie przegapić czegoś wartego uwagi, co normalnie byście ominęli. Nie sądzicie!

ulice lizbony 2


GDZIE NA SPACER

 

Jeśli wybierzecie się na spacer to zdecydowanie pochodziłabym po starym centrum poczynając od Rua Augusta i odbijając kolejno w różne kierunki dzielnicy Barrio Alto czy Baixa-Chiado. Szerzej o tych miejscach będzie w kolejnych wpisach, więc teraz w szczegóły zagłębiać się niepotrzebnie nie będę.

rua augusta

Innym razem zaczęłabym od Twierdzy Belem przy rzece Tag, odwiedzając pobliskie atrakcje i dalej idąc w prawą stronę w kierunku Rua Augusta. Nie ukrywam, że przez większą część drogi nie będzie nic ciekawego i dość odludnie.

ulice lizbony

Jednakże dzięki temu po paru kilometrach mijamy po drodze robiący wrażenie Most 25 Kwietnia, który przypomina mi ten z San Francisco oraz jeszcze kawałek dalej Muzeum Starych Tramwai. Normalnie metrem byście tam nie dotarli.

most 25kwietnia
 
Jeśli zdecydujecie się na ten spacer zarezerwujcie co najmniej dwie godziny, bo jest co iść.

Ewentualnie pomyślałam sobie, że moglibyście spróbować podjechać metrem do któregoś momentu i zaś wysiąść i skierować się ku rzece. Wtedy ilość kilometrów do przejścia się zmniejszy.

Oczywiście metro i chodzenie piechotą to nie jedyne sposoby na odkrywanie Lizbony. Kursują jeszcze pojedyncze tramwaje, ale w naszym przypadku skorzystałyśmy z tego tylko raz, słynną linią 28 w ramach takiej miejskiej atrakcji.

tramwaj lizbona

Mówiąc szczerze szału nie było. Dlatego postanowiłam skoncentrować się na moich ulubionych sposobach opisanych powyżej. O samych tramwajach może powiemy sobie innym razem.

W Lizbonie byłam dwa razy i zdecydowanie za ostatnim razem o wiele lepiej poznałam miasto i miałam okazję skorzystać z różnych sposobów zwiedzania miasta. Dlatego zamiast podawania z każdej z opcji postanowiłam skupić się na tych ulubionych. Jeśli mielibyście dylemat z tym związany, to już znacie mój wybór.


A jak Wy lubicie zwiedzać miasta, które zwiedzacie? Korzystacie ze środków transportu, a może wolicie, jak poniosą Was nogi w każdy zakamarek miasta?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz